Odp: Dokarmianie dzikich zwierząt
Był taki na forum co walczył z dokarmianiem to chcieliście go u linczować a teraz truć chcecie biedne zwierzaczki
Mądre słowa plus za nie.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Fortschritt i IFA » Pokój do pogawędek » Dokarmianie dzikich zwierząt
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Był taki na forum co walczył z dokarmianiem to chcieliście go u linczować a teraz truć chcecie biedne zwierzaczki
Mądre słowa plus za nie.
Jest jeszcze prostszy sposób na dziki, zostań myśliwym.
To nie jest takie proste.
Fenol wynieś na pole gumiaki w których chodziłeś cały dzień przy + 30 stopniach i na kilka dni spokój. Po kilku dniach wymień. Tylko ustaw od zawietrznej. W moich stronach swojego czasu dość popularny sposób
o kurde a co z ludźmi co mieszkają dalej?
Fenol na dzika najlepszy jest ołów w granulkach albo żelazo podane do czaszkowo a na poważnie to ogrodziłem 7ha dwoma drutami do tego konkretny elektryzator za który koło łowieckie zwróciło mi kasę i jest spokój ale co kilka dni trzeba pole qadem obiechać i sprawdzić bo sarny to nie zważają na drut .
Z sarnami nie miałem nigdy złych doświadczeń, nawet dziki ostatnio nie były tak upierdliwe. W tym roku jest znacznie gorzej a to dopiero wstęp.
Fenol napisał/a:mi szkodzą ale nie w takim stopniu abym je zakwalifikował do zlikwidowania, lubię i oddaje im chętnie odrobinę moich plonów...odrobinę
Był taki na forum co walczył z dokarmianiem to chcieliście go u linczować a teraz truć chcecie biedne zwierzaczki
Złapałeś mnie za słowo, tak napisałem. Dziś odrobina ma inny wymiar, bardziej zdenerwowany wymiar.
Mylisz się Fenol, proste jest ino kosztowne. Koszt całej procedury do uzyskania pozwolenia na zakup broni - 3500 zł. Śrutówkę możesz mieć już za 200 zł, nabój za ok 4 zł.
ok nie wiem jak jest w innych kołach ale w tym jest to zgromadzenie ziomali i kązdy musi się zgodzić na nowego członka i najpierw musisz być przyjacielem koła i i trwa to kilka lat następnie możesz stać się członkiem który odstrzał dostaje na samym końcu jak już stare wygi kropną ile i co będą chcieli. Ciekawostka z ostatniej godziny: bokiem do domu mam pryzmę kukurydzy, ze szczytowego okna na strychu widzę jak dzik rozdziera folię i wpiernicza kukurydzę, duży dzik 100kg wieprz jest przy nim mały. Telefon do sąsiada, sąsiad idą do mnie już dzwoni do myśliwego. Dzik uciekł do miejsca gdzie kiedyś pradziad wydobywał piasek, dziura ok 0,7 ha. Myśliwi przyjechali w ciągu 5 minut. Z sąsiadem obserwowaliśmy ze stodoły sytuację. Huk i jeszcze jeden, cisza i w ciemności sylwetka człowieka z bronią. Dzik uciekł i to po tak stromej skarpie że aż nie do wiary, sam mam trudności aby wdrapać się po niej na krawędź. Dzik uciekł do szosy kleczew- ślesin przez pszenicę jarą i zbunkrował się w życie sąsiada. Na asfalcie sporo krwi, Jutro muszę zasypać pryzmę, wyrwa jakieś 5m2. Nie dość że narobił mi roboty z przesiewaniem to jeszcze, mam już straty w gotowej kiszce i robotę która jutro mi nie leży. Bolek miał rację jak się w tym gównie nie siedzi po uszy to nie ma zrozumienia w temacie.
No to chyba dobrze Ci radzę. Masz problem, to go rozwiąż w najprostszy z możliwych sposób. Po co masz wydzwaniać, czekać, kibicować i oglądać porażki. Cztery tysiące to kawałek grosza, ale kupisz jakiegoś klamota (nie trafna inwestycja jak to mówią fachowcy), stanie pod płotem, nie masz czterech kawałków i pożytku.
Polski Związek Łowiecki (PZŁ) ma silne lobby w Parlamencie, np nasz Prezydent. Prawo zmienia się na korzyść PZŁ. Ustawa o broni i amunicji z chyba 1963 roku, była nowelizowana zdaje się w 2003 roku, poniekąd z konieczności. Średnia wieku członków kół łowieckich wynosi ponad 65 lat, normalnie, nie ma komu robić fizycznej roboty. Gdyby nie nowelizacja ustawy, ta elitarna grupa i cała organizacja za jakiś czas przestałaby istnieć.
Nie musisz być członkiem koła łowieckiego, żeby być w PZŁ i mieć broń. Możesz być myśliwym niezrzeszonym, wolny strzelec. Odpadają składki i prace na rzecz koła za wątpliwe prawo odstrzału, jak mówisz. Są jeszcze w kołach ciągoty wielkopańskie, ale sytuacja w niektórych staje się odwrotna. Większości członków kół (poza zarządem oczywiście) znudziła się atmosfera wzajemnej adoracji, walne zgromadzenia chętnie widzą nowych ludzi (w miarę młodych), dla oczyszczenia atmosfery. Szansa dla nas, świeżych.
Mówię poważnie. Liberalizacja prawa o dostępie do broni trwa, oczywiście nie ma co liczyć na warunki jak w USA. Ważne w tym temacie jest jedno - decyzja o wydaniu pozwolenia na zakup broni jest decyzją administracyjną, katalog warunków do spełnienia ZAMKNIĘTY. To już nie widzimisię Policji, wydać - nie wydać, uznaniowość się skończyła w 2003 roku. Nie jesteś świrem, kryminalistą, nałogiem, spełniasz kryteria, po odmownej decyzji Policji, składasz odwołanie do Sądu Administracyjnego na ich decyzję. Jeśli w między czasie nie wydarzyło się nic nieprzyjemnego typu: złapali Cię po pijaku na rowerze, wpier......ś teściowej itp, nie mają możliwości żeby pozwolenia na zakup broni nie wydać. Nie znam takiego przypadku. Tzn był jeden, gość dostał mandat za przekroczenie prędkości, Policja odmówiła wydania pozwolenia na posiadanie broni, a Sąd to przyklepał. Miał pecha.
Odwagi !
Uważam że dostęp do broni powinien być powszechny na tyle żeby każdy mógł sobie kupić giwerę bez żadnych pozwoleń . Wtedy nie tylko Fenol poradziłby sobie z niszczącą jego zasiewy plagą ale i państwo i każdy urzędnik by miał większy szacunek do obywatela . Dzisiaj urzędnik który celowo wg. prawa i obowiązujących przepisów wykańcza człowieka tylko po to żeby przejąć jego majątek ma poczucie bezpieczeńswa bo wie że wykańczany obywatel raczej zadnej broni nie posiada i w przypływie desperacji nie odstrzeli tego urzędnika , gdyby liczył się z tym że owy obywatel może mieć giwerę to na pewno sto razy zastanowiłby się nad swoim postępowaniem
panowie PZŁ TO ELITA po PRL a chłopki mile widziani szczególnie jak mają hektary w obwodzie to parobki dla jaśnie panów i cicho śiedzą bo przecież własnego koła w powietrze nie wysadzą i pięknie współpracują jedna wielka banda zwieżyna na mych polach hasa a mi gówno z tego bo szkody łowieckie to następny temat,pozdrawiam
Jest coś na rzeczy w tym co mówisz Sarast. Dlatego nie mam zamiaru być w kole łowieckim. Jak goniłem ich z pola tak gonił będę. Broń nie jest mi potrzebna do zabijania, poglądu na ten temat nie zmieniłem. Owszem, postrzelać do celu, do strzelnicy mam dwa kilometry, kiedy cierpliwość się skończy, można zwierzaki zniechęcić zamiast zabijać. Mają bardzo czuły słuch i dobry węch.
Teraz jest wiosna nie trzeba już dokarmiać zwierząt, rozleniwicie je i zaczną wam przychodzić do domu.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Fortschritt i IFA » Pokój do pogawędek » Dokarmianie dzikich zwierząt
Forum oparte o: PunBB 1.4.4
Configured by: Michal Pukalo