Akumulatory (Strona 1 z 4)

w moim są jakieś stare ale będą odpowiednie 160ah 800A oczywiście dwa w szeregu

A od czego zależy dobór akumulatorów? Czy zbyt duże aku mogą być niedoładowane czy też wielkość nie ma znaczenia? Nie piszę tu oczywiście o gabarytach tylko o mocy...

ja miałem 2 razy po 125 wforszu ale podstawa to dobry rozrusznik jak robi zware nawet troszkę to i 2 razy 180 nie pomoże miałem tak przed remontem rozrusznika a c -360 na planetarnym pali z jednego 125 nawet wte mrozy

5-6 godzin pracy silnika bez gaszenia wystarczy żeby doładować aku 170ah 1100A ?

jak jeździsz tylko w sezonie letnim to 125Ah wystarczy. 125. latem to nawet 80 starczy.
Ja jak miałem problemu brałem 1,9 tdi  i smigał
Ale jak planujesz odpalanie zimą  to te 170-190Ah trzeba liczyć. to tego 800A na start.

aczkolwiek 4kW -owy rozrusznik zużywa 166A. czy jest sens  wydurniać się z tymi amperami na rozruchu? Chciałbym by to co piszą na tych akumulatorach było prawdą.
bo ten aku co ma 1100 to bez problemu powinien pociągnąć obciążenie 13kW a 2 26kW
no a kabel do tego to powinien mieć te 2cm średnicy
a kiedyś trochę mniejsze silniki odpalali na korbę ;-)

Rozrusznik w początkowym okresie pracuje w zwarciu... także prądu żre dużo więcej niż znamionowego dla 4kW.

Masz szmelc nie akumulatory, bo dobre same się regenerują ponadto alternator jak miałbyś 100% sprawny to pasek by wył, alternator buczał, ale doładowałby aku nawet 240 Ah Ale nie da się tego sprawdzić na odległość. Jak podłączył bym do niego swój prostownik to zaraz bym Ci powiedział czy alternator jest 100 czy 10 %. Mojej kobiecinie włożyłem do bagażnika aku od kombajnu 195Ah i po odpaleniu auta pasek od alternatora wyje jak by chciał się urwać ale po kilku minutach milknie. Tak samo mam zrobione w Transitcie. Normalnie silnik odczuwa opór stawiany przez alternator,ale obie baterie są doładowane i jak czytam te brednie o tym że mogą być niedoładowane to przypomina mi się maluch z prądnica którego miałem dwadzieścia lat temu i miałem te same problemy. W C-330M na drugi tydzień po przyprowadzeniu z agromy wywaliłem prądnicę(jak by ktoś postawił 0,5 to bez wahania oddam - nówka) i wstawiłem alternator od gaza. Jak po dwunastu latach zdechły ostatecznie fabryczne baterie zakładam taką 120 co w busie już nie daje racy a talapek jeszcze ma na  lata. Dwa lata temu ruski altek umarł i jego miejsce zajął z VW scirocco - potęga.

masz jeden aku walenięty  przez co niezdziw sie jak za niedługi czas padną oba ...  bo jeden wykonczy drugiego ..

Każdy samochód może służyć Ci do końca życia... tylko wystarczy nim z......

też mam aku trzy letnie i w tej chwili muszę ładować co najmniej parę godzin żeby mi forszaj odpalił. W lato bez problemu palił ale teraz przy -20 to trochę trzeba go pomęczyć żeby odpalił