Odp: Młody rolnik
Na pewno Piotrusiu masz rację i jak by na to nie patrzeć, to ile głów tyle prawd w tej kwestii, osobiście znam ludzi, którzy pokupili mase ziemi, jedni zbankrutowali, bo nie starczało na raty, inni "jakoś" ciągną, jeszcze inni byli we właściwym czasie na właściwym miejscu i dziś mają się dobrze, ale jest jedna niepodważalna zależność, że w naturze nic nie ginie i zawsze jest równowaga, a jeśli nie to wszystko zmierza do tego żeby ta równowaga nastała, ale do czego zmierzam, ci co mają po te kilkaset ha wcale nie mają takich miodów jak by sie wydawało patrząc i licząc im przychody, są wiecznie zalatani, zestresowani, rodziny im się rozwalają, zdrowie wali się i jeszcze wiele innych przeciwności losu staje im na drodze, niektórzy poszli do roboty, bo nie mieli za co rodzin wykarmić, inni sprzedali, lub oddali w dzierżawe swoje hektary, a ci przeciętni powoli sobie grzebią i w miare wszystko się układa. A co do tych darmowych niby doradców, to zgoda przyjadą popatrzą, ale to i tak jest wszystko wliczone w cene, a weź negocjuj cene tucznika, jak jest po 2,7 zł/kg i nigdzie nie biorą, więc jeden taki doradca powiedział znajomemu, że za 2,5 zł/kg, to mogą kupić, miał chłopak ponad 200 szt, więc musiał oddać, bo waga dochodziła juz do II klasy.