Masz Koseś bardzo dużo racji, ale moim zdaniem powinieneś zastosować dwa silniki 7,5 KW z tym, że jeden ze sprzęgłem jednokierunkowym. Po uruchomieniu ustrojstwa na dwa silniki i doprowadzeniu go do etapu stabilnej pracy , ten ze sprzęgłem wyłączasz i robota leci za pół ceny. Nie jest to wątek o brykieciarkach, ale jestem w trakcie projektowania swojej i jednym z problemów które rozkminiałem był właśnie rozruch, bo zasilanie elektryczne mam takie jakie mam i nie da rady bez ekscesów wystartować potrzebnego mi koła zamachowego.
Wracając do C-330. Każda ciężka praca tym traktorem polega na wkręceniu go na obroty ponad 2000 i heja w step, podobnie mam z Forszem. Jeśli obroty spadną poniżej 1500 to lepiej wcisnąć sprzęgło i poczekać aż się nazbiera niż go mulić, bo to tylko strata czasu i paliwa.
Ja rozumiem, że jak ktoś nie ma gór, ekstremalnych warunków terenowych, to ciężko pojąć po co to wszystko, ale u mnie traktory są na prawdę w dobrej kondycji i pracować muszą na granicy mocy. Stąd wiem wiele rzeczy, o których rolnikom z nizin, się nawet w koszmarach nie śniło.
Małe świństwa mówi się głośno... Wielkie - szeptem. Prawdy natomiast nie mówi się w ogóle. Kto wie czy każda prawda nie jest w gruncie rzeczy największym świństwem? więcej
Marek Hłasko - Ósmy dzień tygodnia