Odpowiadam na pytanie, naród, czyli my.
Że Tusk chciał rządzić to za mało żeby rządzić, ktoś mu na to pozwolił. Marsjanie, krasnoludki ? - nie, to my, obywatele tego kraju. Dlaczego ja znam konusów Kaczyńskich (nie o wzroście mówię a o osobowości), Giertychów, Macierewicza, Niesiołowskiego, Rydzyka i innych nieudaczników ? Bo ktoś im dał szansę zaistnienia w tzw. polityce. Kto ? My. Jaki naród tacy jego wybrańcy. Skąd się wziął Tusk i cała reszta ? Z księżyca ? Wyrośli w tym społeczeństwie, przesiąknięci tymi samymi ideałami co my. Coś komuś zapier...ć, kogoś podpier....ć, cały czas głupa palić, ściemę robić zamiast roboty, czy się stoi czy się leży, styropian najlepszą trampoliną do władzy i pieniędzy, itd. To nieodrodni synowie tej ziemi, "nasi". Co w tym dziwnego, że czego się nie dotkną to spier...ą. Toż to nasza cecha narodowa, tylko kultywują tradycję.
Nie jesteśmy krajem demokratycznym. Nie jesteśmy społeczeństwem odpowiedzialnym. Nie jesteśmy państwem obywatelskim. Nasi wybrańcy stanowią prawo w myśl Konstytucji. Tak je stanowią, żeby obywatel raz na jakiś czas miał poczucie (wybory), że cokolwiek od niego zależy. Tylko powołać na stanowisko, o odwołaniu prawie nie ma mowy. I z bani na parę lat.
Kto nas jako społeczeństwa pytał o zgodę na organizację Euro 2012 ? W starej demokracji np. w Szwajcarii, robi się referenda kilkanaście razy do roku. Wybory wyborami, poza nimi pyta się obywatela o zdanie na dany temat.
Jaki protest ? Po co bałagan ? Będzie jeszcze większy obciach niż przewidywany. Na co liczą związki zawodowe, organizacje i inne grupy niezadowolonych prezentując światu swoje żale przy okazji trwania Euro ? Że rządy innych krajów wpłyną, czy zmuszą nasz do zajęcia się bytem obywateli ? Każdy kraj, każda nacja ma własne problemy. Nasze, poza nami nikogo innego nie interesują. Własne brudy trzeba prać we własnym domu.