Odp: Ręcę opadają.
Krzysiek dobrze mówi beton to jest ale na polach
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Fortschritt i IFA » Hyde Park » Ręcę opadają.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 263 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Krzysiek dobrze mówi beton to jest ale na polach
Zaczynam poważnie myśleć o deszczowni i *** studni.
Tylko uważaj, żebyś nie uzyskał takich efektów jak na stadionie we Wrocławiu.
Lepiej w foto radar zainwestuj.
o dotacjach nie słyszałem, ale jak już do tego chcesz podejść to wpierw wystąp w gminie o pozwolenie wodno-prawne, bo znajomy tego nie miał i zapłacił kolegium...
Pamiętam jakieś 10 lat temu też było tak sucho to pastwiska podlewałem beczkowozem asenizacyjnym
wiec wkoncu pada .. ale nie o tym mowa ..
wczoraj był dzień normalnie jakis patologiczny ... działy się takie żeczy że nawet nie myslałem ze może byc taka kumulacja ..
wiec z rana decyzja że kończymy składac Bina więc talapka bo trzeba podciągnąc przyczepe z elementami chodzi dosłownie 15 min i coś dziwnie zaczyna parskac i kapie z silnika dziwnie siwa maź patrzymy a z otworu z bagnetem wylewa się olej wraz z płynem chłodniczym .. puściły gumki na tulejach lub tuleji .. brrrrr a ze blok już był wyżarty przez ząb czasu to chyba trzeba szukac lepszego bloku ... ale to nic ..
po godzinie czasu wajchlowania cyklopem złamał się zaczep dolny w ruskim .. no dobra by dokonczyc robote wzieta C360 która byłą odpalona poraz pierwszy w tym roku i po dosłownie 10 minutach zaczeło ciec z pompy wodnej która była nowiutka założona na jesień bo z tamtej kapało .. ale w sumie na wieczór dowiedziałem się że pryszcz to co u mnie ..
u kolegi brata spadł syn 16 letni z drabiny na 4 szczeblu się zaczepił nogą trafił głową w bamień pękła podstawa czaszki jest bardzo źle ...
o cholera miał chłopak pecha... oby z tego wyszedł... a u mnie też nie najlepiej od 2 dni w szpitalu jest siostra mojej narzeczonej dziewczyna 24 lata a ma coś z sercem.
Mój tato ma przepuklinę tez go noże czekają ale to nic w porównaniu do tego urazu czaszki
Człowiek myśli że jest niezniszczalny a do śmierci jeszcze szmat czasu , wystarczy głupstwo i się człowiek przekonuje że tak nie jest
u nas wszyscy "zdrowi"
robię wywrotkę z rozrzutnika....
piątek
ma dzień dobry upalił sie kabel w dużej szliwfirce
zrobiłem ładny nowy w gumie
uciołem ino raz padł włącznik
pojechałem kupić no bo duża maszyna lepiej by miała go na miejscu.
Nie było będzie w poniedziałek.
wróciłem wywaliłem stary zrobiłem na krótko.
Jadę z tematem...
10 min padło łożysko w silniku.......
no cóż 25 km tam 25 z powrotem łożysko 50 zł bo musi wytrzymać 12 tys obrotów......
Sobota
Wrócił ojciec o i zamiast robiś wywrotkę słucham
a może to zrób tak a to inaczej..... ehhhh
A mszyca na polu wpierd.... wszystko oprócz żyta
U mnie we wsi wczoraj podczas belowania siana zginoł 42 meszczyzna,był po kilku piwkach a że ciekawy był to po wyrzuceniu balota z komory prasy zajżał do środka a operator sprzetu go nie zauwżył i dostał klapą przy zamykaniu w głowe i walce prasy go troche poszarpały,smierć na miejścu.
Straszna śmierć , kilka lat temu w okolicy nidzicy prasa rolująca wciągnęła między walce faceta za ręce i kręciła się jeszcze tak całą noc i dopiero następnego dnia go znaleźli jeszcze żywego ,po amputacji obu rąk żył jeszcze kilka lat ale co to było za życie ..
Nie dobrze mi się robi i dostaje gęsiej skurki od tych opowieści
na drugiej wiosce kiedyś gościa rozrzutnik połamał ale przeżył...
Straszna śmierć , kilka lat temu w okolicy nidzicy prasa rolująca wciągnęła między walce faceta za ręce i kręciła się jeszcze tak całą noc i dopiero następnego dnia go znaleźli jeszcze żywego ,po amputacji obu rąk żył jeszcze kilka lat ale co to było za życie ..
Znałem go dobrze :ten wypadek to była kara jaki był dla żony i dzieci bo miał ręce długie i ich nadużywał w domu i nawet jak ich już nie miał to i tak chlał i kopał rodzinę aż w końcu ktoś tam u góry zdecydował że odebranie rąk to za mało dla niego.
mój znajomy służył w legii cudzoziemskiej nie raz jak go na opowiadania weźmie to jest co posłuchać...
Dziś się ojciec naczekał w kolejce do chirurga. Na cały szpital był tylko jeden, jeszcze miał nagłą operację, ani na pogotowiu ani w przychodni nikogo więcej. czekanie 5 godzin... Paluch rozcięty, dobrze, że krew udało się zatamować bo tak to nie wiem... Jeszcze ojciec był drugi w kolejce a była ona baaaardzo długa
W tym roku nasz 323 próbuję wyprowadzić nas z równowagi, na początku roku zrobione sprzęgło, potem poszła pompa wspomagania ( założyliśmy ruską ), następnie zacięła się listwa w pompie wtryskowej, szlak trafił pompkę wspomagającą ( założyłem inną ), w podorywce wydmuchało uszczelkę pod głowicą i znowu pompka wspomagająca odmówiła współpracy ( na holu do domu, dobrze że sąsiedzi nie widzieli ), pękł wąż od wspomagania w najgorszym miejscu bo za zbiornikiem paliwa a teraz wysiadła pompa od podnośnika, w tym roku nie możemy narzekać na nudę przy forszu
Typowa złośliwość rzeczy martwych - naprawisz będzie ok - znam ten ból!
A mi się forsz rozkręca ciągle jak nie tłumik to ostatnio bym pompę wspomagania zgubił , teraz układ kierowniczy.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 263 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Fortschritt i IFA » Hyde Park » Ręcę opadają.
Forum oparte o: PunBB 1.4.4
Configured by: Michal Pukalo