Ursus 385 awaria silnika, ciśnienie nagle spadło. (Strona 2 z 8)

co do wału  jeszcze nie wiesz jakie wymiary wyjda  na głównych i korbowodowych  jezeli wszystkie powyzej 3 szlifu to ja bym nie zakladał  - tylko nowy+komplety naprawcze daja gwarancje dluższej pracy Powoli sam rozbierzesz i złozysz i wtedy bedziesz  pewny  7 tys za remont silnika to cholernie drogo!- i 2 tys mtg pracy  ?

pewnie zakład w Pniewach robił remont?

nie ale skoro są tańsi o prawie połowę od motoremu to coś nie teges. Kostrzynowi też czasami coś nie wyjdzie a o pniewach wiem z opowiadania gościowi 3 razy robili perkinsa w jakimś ursusie na gwarancji i skończyło się na robocie w garażu z mechaniorem. Omijajcie pniewy dalekim łukiem!
w motoremie robiłem silnik zetor 6 cylindrowy bez turbo wykasowali mnie 7tys dwa lata temu -szlif wału, panewki, komplety, regeneracja głowicy, pompę wtryskową sprawdzili, nowa pompa olejowa wydawało się dużo ale z perspektywy czasu nie żałuję, dało się odczuć różnicę w mocy. Na dzisiaj w tym silniku przecieka uszczelniacz za kołem pasowym i puszcza paliwo pompka zasilająca ale to raczej norma

gdzieś 800mtg i na wiosnę pękła linka od licznika myślę że gdzieś 300mtg wykręcił w tym roku

trudno się z Tobą nie zgodzić, jednak w mojej sytuacji to nie wiem jaką podjąć decyzję. Mam teraz 44 sztuki bydła do wiosny będzie ponad 50. Wszystko dygam łapami, od żniw mam wycinak i to mi dużo ułatwiło życia, Chciałbym kupić tura opchnąłem anne za 5taka, w 385 nie ma 4 biegu, ole cieknie ze zwolnic, teraz jeszcze doszła pęknięta skrzynia pośrednia, sprzęgło jest nowe i sporo innych  klamotów wewnątrz niej. Jak powiedziałem o tym zamiarze kumplowi to mnie zbeształ jak rzadkie gówno i w sumie miał rację bo to ciągnik bez przodka, choć przodek mam po regeneracji ale znając życie szybko podziękuje jak wsadziłbym tura. Cały problem w tym ze nie mam waluty na inny traktor np na jakiegoś zeta powiedzmy 6045 czy inny tani klon z UK, choć akurat zetory stosunkowo małe są droższe niż np 303 czy 323, ale zwrotniesze, za to mniejszego tura na nie wsadzę. bo jezeli przyjmę że jak złoże 385 to załóżmy ze wróci mi się 8 tysiaków. to i tak bida, wiadomo jest trochę waluty na zapasie ale wisi mi kredyt a i wiosna jeszcze będzie i nie można na większe ruchy sobie pozwolić. z jedej strony w 385 już parę problemów wyeliminowanych ale co jeszcze mnie zaskoczy. a może na forsza wsadzić tura i się przemęczyć i za jakiś czas kupić drugiego 323 i przestawić mu pompę na 85 koni, tylko nim nie wjade do obry cholera jak sie człowiek nie obróci to dupa z tyłu.

Kup jakiegoś 303 i nawet zwal mu kabinę ... Za nic nie odstawiaj wycinaka, pleców nie da się naprawić, ja mam 2 wycinaki. Jeden chodzi a drugi w zapas w razie awarii. Chociaż teraz jak mam baloty i łyżkę do tura to jakoś bym przeżył kilka dni ale przedtem to masakra.

Mój Forsz
http://w81.wrzuta.pl/sr/d/3di2J2nXKZ7/fortschritt
GG- 5734702

Fenol no niestety jak się nie m co się lubi to się lubi co się ma.
ile dostaniesz za 385? bez czwartego biegu z wyciekami i pękniętą skrzynią? jak chesz to dobrze sprzedać to musisz to wszystko zrobić.
Zrobisz a kupujący nie koniecznie musi ci wierzyć i w to ze tam są nowe bebechy....
Sprzedajac klamota trzeba się liczyć z tym ze dostaniesz mniej niż jest wart a kupując drugiego zapłacisz wiecej niż jest wart. Zadaj sobie pytanie ile na takich ruchach chcesz stracić
Powodzenia
Może stary MTZ w okrągłej kabinie stoi taki niedaleko mnie zadbany 4x4 cena mogę się dowiedzieć

Najmniej stracę ożywiając ją i wsadzając na nią tura, była jeszcze opcja aby rozbebeszyć dobre części i kapcie kopsnąc tacie, resztę spylić na części albo na złom. Rusek też był rozważany myślę że to wyśmienita alternatywa. 385 to karakan przy rusku, opryskiwacz, prasa, tur, transport, bydło.

Poszła mi woda do oleju w osiemdziesiątce , gdzie szukać?