Temat: Sprzedanie ziemi a podatek.
Czołem Chłopoki.
Trudna sprawa w rodzinie kolegi, wypisz wymaluj jak wczoraj w sprawie dla reportera. Kolega jest już 4 lata po ślubie, w chacie nie idzie żyć, żona zamieniła się w kłębek nerwów. Próbuję człowiekowi pomóc skontaktowałem go z moim prawnikiem który prowadzi moją sprawę z rodzinką. A sprawę komplikuje to że on ma jeszcze jakieś zobowiązania SPO. Na dobrą sprawę to jego starzy mają oboje wykształcenie ojciec oficer itd a żyć w domu nie idzie, chłop się stara kupił suszarnie 15t gnojaka, założył CO, częściowy remont domu i...wyprowadził się z domu. Myślę że on nie ma co już do domu wracać, dodam że rodzeństwo i drugie połowy rodzeństwa bardzo ułatwiają życie...on jest najmłodszym z miotu.
Proponowałem człowiekowi aby spylił farmę na kumpla i później spokojnie ogłosił sprzedaż. Myślę że jak ogłosi a będzie jeszcze na niego farma to rzucą mu się do gardła i zablokują mu sprzedaż sprawą w sądzie która potrwa ze dwa lata. A jak sprzeda na kumpla i dalej kumpel sprzeda w jego imieniu to mu będą mogli skoczyć. I tu moje pytanie czy tak można zrobić i nie zapłacić od tego jakiś potężnych podatków? Albo jak to zrobić?
Jeżeli chodzi o sądy i czekanie na sprawiedliwość to nie ma co na to liczyć wg moich doświadczeń z sądami to w Polsce w wiezieniach siedzą niewinni ludzie. Mało tego prawnik mi powiedział że w sądzie się prawdą nie wygrywa.
[Paul von Hindenburg w rozmowie z gen. Schleicherem i bp. Münsteru, 24-02-1931]