Odp: prawo jazdy kat. T
grześ 67 wymaluj to co miałeś na myśli ...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Fortschritt i IFA » Hyde Park » prawo jazdy kat. T
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
grześ 67 wymaluj to co miałeś na myśli ...
poszukałem i wynika z tego że kat E i kat T kosztują tyle samo ... lub bardzo podobnie ... więc tak czy siak 1000 to takie minimum
tylko ze na kategorie E masz plac i miasto a testów nie ma
andrzej612b mój post odnosi się do postu kolegi Andrew a napisałem szybko Andrzej
Już się poprawiam choć może kolega Andrew ma tak na imię.
No właśnie mam tak na imię, nawet nie zwróciłem na to uwagi że napisałeś imię a nie nick. Ale wiadomo kogo się to tyczyło.
na kat T reż masz plac i miasto jak dobrze wybierzesz to jeździsz z tandemem to już w ogóle ...
Wojtas W Mokrzeszowie robią kurs na T z tego co pamiętam to chcieli 1100 albo 1300 , egzamin w Wałbrzychu to na trupowatym zetorku z 2 osiówką lub chłopaki robili też w Jeleniej Górze na tandemie i tam bardziej sobie chwalili
Jak ja w Wałbrzychu zdawałem to była tam przyczepa Niewiadówka drewniana(zero hamulców, świateł tylko z pół tony szlaki na niej było) i C-330M który odpalał tylko z górki, a dopóki nie wyczyściłem filterka w odstojniku to w ogóle nie odpalał. Jak już go odpaliłem i podjechałem na plac to wykonałem zadanie, którym było cofanie do garażu z boku, z obu stron. Podchodzę po tym do egzaminatora (cały upieprzony w smarach i ropie), który egzaminował w tym czasie jakiegoś kolesia na maluchu i pytam czy zdałem, a on na mnie patrzy i mówi -Tak zdał pan, bardzo dobrze pan zdał.
Jakiś czas potem dowiedziałem się, że ten ciągnik stał na tej górce już kilka dni i nikt kto chciał zdawać nie dał rady go uruchomić i ci co mieli blisko przyjeżdżali swoimi ciągnikami z przyczepami, ale to była katastrofa, bo jak wszystko było sprawne, to wozili się po mieście, a tą ich trzydziestką tylko plac i do domu. Parę lat później jak brat zdawał, to już był właśnie Zetor i zaczęło się wożenie po mieście.
u nas kiedyś na ciągnik zdawali tak : był wyznaczony pas 20 metrów długości bez żadnego łuku , prosty. była przyczepa d44 czy jakiś taki typ. no i ciągnik 60-tka. zadanie było takie : egzaminator stawiała na drewnianym kołku dyszel od tej przyczepy (na wysokość zaczepu w ciągniku) no i trzeba było cofnąć pod zaczep włożyć bolec i cofnąć te 20 metrów nie wyjeżdżając za linię.
Cofanie po Łuku obowiązkowo i do wylosowania 2 zadania : -parkowanie skośne przodem i wyjazd
-parkowanie prostopadłe przodem i wyjazd
-parkowanie prostopadłe tyłem i wyjazd
-ruszanie z wniesienia
Podpięcie zestawu,świateł,hamulców, wyjęcie klinów, sprawdzenie czy wszystko gra, omówienie wylosowanego elementu pojazdu i można zaczynać. 2 próby na każde zadanie, brak sygnalizacji to też błąd. Jak wszystko pójdzie ok to jedziemy w miasto po wyznaczonej trasie.Później odpinamy i to wszystko ..
tak jest teraz ale kiedyś było inaczej...
tak jak pisze scorpion i zeby bylo trudniej to po jednej stronie przyczepy (z duza plandeka że do tyłu tylko przez lusterka widac) było jakieś żelastwo. Przyczepa prosto nie szła tylko ja skręcało. limit czasu 6min. zdałem za 2 podejsciem.
Jak czytam ze gdzieś maja tandem to smiac mi się chce jaka to prościzna zdac
Tandem to wiem że jest w Jeleniej ... tylko musze szkołe znaleźc ... jak coś to wiem że mokrzeszów ale raz się pytałęm to tylko uczniom robili ... więc dupa ... z miła checia polazł bym tylko na teorie i egzamin ... bo jeździć padlinami to sie jeździ
tak jak pisze scorpion i zeby bylo trudniej to po jednej stronie przyczepy (z duza plandeka że do tyłu tylko przez lusterka widac) było jakieś żelastwo. Przyczepa prosto nie szła tylko ja skręcało. limit czasu 6min. zdałem za 2 podejsciem.
Jak czytam ze gdzieś maja tandem to smiac mi się chce jaka to prościzna zdac
Widziałem 20 lat temu w Opolu taki numer, że kolesia zdawali na E do C i za każdym razem przyczepa uciekała w lewo, dopiero któryś z kolei co nie zdał, otworzył plandekę a tam z przodu na jedną stronę położony beton taki z pół tony. Podszedł do egzaminatora i kazał mu pokazać jak powinno się cofnąć, a ten go olał. Jaki wpierd.l wtedy dostał, zanim ktokolwiek zdołał kolesia odciągnąć to egzaminator wymagał interwencji Pogotowia Ratunkowego. Nigdy nie zapomnę tego wieczoru.
Jak ja zdawałem to egzaminatora uczylismy jak sie bieg wbija bo nie umial a zgodnie z przepisami musiał na łuk wjechac. a potem dupek nas oblał. za drugim razek koles był spoko nie patrzyl na zegarek dał nam więcej czasu to jeden przez 20 min sie męczył ale cofnął. mi zeszło ok 10 min . chodzi o ten nieszczęsny łuk
Łuk to pikuś, wyrobić się przy prostopadłym tyłem to było coś !
mi lepiej szło to parkowanie tyłem niż łuk, ale na egzaminie miałem przodem parkowanie wyjazd tyłem
Jak robiłem E do C cofałem po łuku starem z przyczepą to egzaminator postawił w kabinie na fotelu pasażera raportówkę i powiedział że jak się obali to nie zdam ,naukę jazdy miałem na 28 bez wspomagania i prawie bez hamulcy a egzaminie 200 z hamulcami brzytew ale cofnąłem idealnie i już na miasto nie jechałem ,a teraz cofają z tandemem i się krzywią że ciężko zdać...., normalnie mięczaki .
Łuk to pikuś, wyrobić się przy prostopadłym tyłem to było coś !
U mnie przed egzaminem koleś powiedział, że jak cofniemy do garażu tak jak piszesz tylko z obu stron to uwierzy nam , że umiemy jeździć traktorem i po mieście jeździć nie będziemy. Było nas dwóch i może dlatego, że obaj od dziecka na traktorach wychowani, bez mrugnięcia okiem cofnęliśmy. Fajnie wspominam ten egzamin, a jeszcze bardziej ciągnik na którym go zdawałem.
Od bodajże 20 stycznia mają się przepisy zmienić także narazie wiemy że nic nie wiemy. Będę robić na B+E to powiem jak co i gdzie, tylko w lubelskim oczywiście
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Fortschritt i IFA » Hyde Park » prawo jazdy kat. T
Forum oparte o: PunBB 1.4.4
Configured by: Michal Pukalo