na swoim przykładzie:
pierwszy ciągnik, tura i kilka klamotów kupiłem z kasy którą od jakiegoś czasu zbierałem i to co mi brakowało dobrałem z linii MR czyli 1,5%. Z tej kasy odzyskałem tylko wielkość VATu. Kredyt na 5 lat. Jak dla mnie najlepsza forma inwestowania bo oprocentowanie śmiesznie niskie i można zaplanować spłatę do realiów gospodarstwa, nie martwimy się kontrolami. Jeśli w przyszłości będzie taka linia to na pewno jeszcze z niej skorzystam.
Obecne zakupy również ze środków własnych + pożyczona kasa + kredyt niestety obrotowy, ale po kolei. Planowany zwrot 60% netto i 23% VAT. Prowizja dla banku od zaciągniętego kredytu 1,5% i odsetki 7,7%. Jak wspomniałem mam trochę kasy swojej i wielkie szczęście że mogę pożyczyć od rodziny kasę na okres 3 miesięcy zanim dostanę zwrot z unii czyli nie biorę kredytu na te 60% a właśnie największe koszta generuje spłata odsetek przez te 3 miesiące zanim dostaniemy zwrot.
Panowie zapewniam was że każda wydana u mnie zł i każda inwestycja jest zaplanowana i dobrze przemyślana. Nie przemawiają do mnie wnioski że "sąsiad ma 100 ha i przeinwestował" - przykra sprawa ale to nie reguła. Nie stać mnie na maszyny za które zapłacę 400 tyś i dlatego takich nie kupuję.
Do wcześniejszych postów: tak mam w domu centralne, tak mam w domu łazienkę x 2, tak mam auto i żona też, tak co roku wyjeżdżamy na wakacje latem i zimą, tak mam czas na swoje hobby.
Wojtas, Pietia wyżej dobrze Ci wyliczył na przykładzie ruska że swoich musisz mieć 26 tyś a jak do tego sprzedasz stary ciągnik to swoich musisz mieś na prawdę nie dużo. Myślę że każdy ma tu swoje zdanie i nikogo się nie przekona do jego zmiany. Nie wałkujmy już tego.
gg 5118068