Rzepak (Strona 23 z 149)

po czym to poznałeś?

jutro planuje jechać jak tylko dobrze przymrozi. a we wtorek na pszenice

Podejrzewam, że to co teraz napiszę rozpęta niezłą dyskusję przeciwników i zwolenników szybkiego nawożenia.
Wiosna jak jest każdy widzi. Właśnie przypada okres, w którym powoli powinno kończyć się nawożenie rzepaku azotem. Przypomnę, że nawożenie rzepaku azotem należy zakończyć cztery - max trzy  tygodnie przed kwitnieniem. Rzepak zakwita pod koniec kwietnia. No i z tego powodu przez kilka ostatnich dni miałem dylemat jak dalej postępować z nawożeniem rzepaku w tym roku. Moje wątpliwości rozwiał kolega, który zawodowo zajmuje się doradztwem rolniczym. Oto co powiedział:
"To, że wiosna przyjdzie miesiąc później niż zazwyczaj nie oznacza, że żniwa będą też opóźnione o miesiąc. Rozwojem roślin kieruje temperatura i długość dnia. Rośliny nadrobią tą różnicę a ewentualne opóźnienie może sięgać max 5 dni. Rośliny przyspieszą najwcześniejsze etapy rozwoju. W związku z tym kwitnienia rzepaku należy się spodziewać najpóźniej 2-3 maja. Będąc na spotkaniu organizowanym przez TAP w Pruszkowie zapytał jednego z wykładowców (prof. z Niemiec pracujący w prywatnej firmie doradztwa rolniczego NuAgrar) jak postępować z nawożeniem rzepaku przy długiej zimie. Odpowiedział, że jeżeli rzeczywiście wiosna przyjdzie późno to warto dać tylko jedną dużą dawkę azotu (np. 500 kg saletry) tak, aby nie przekroczyć tego okresu przerwy w nawożeniu przed kwitnieniem. Oni w Niemczech praktykują już podanie pierwszej dawki azotu na rzepak pod koniec listopada -  wówczas sypią 60-70 kg N w formie amonowej. Forma amonowa wiąże się z glebą i czeka na rośliny. Potem na wiosnę nie ma wyścigu z czasem, pogodą i mniej nerwów." Koniec cytatu.
W związku z tym (ja podałem już rzepakowi 70 kg N i siarkę) jak tylko warunki na to pozwolą, wchodzę w pole z RSM'em - podaję jeszcze ok 100-110 kg N i na tym kończę nawożenie rzepaku w tym roku. Jeżeli mądre głowy podają rzepakowi azot już na początku zimy i nie boją się strat, to my też możemy byś o to spokojni. Zachowam okres przerwy między końcem nawożenia a kwitnieniem. Straty azotu są bardzo małe - wręcz śladowe (oczywiście formy amonowej). W tym roku na jesień zrobię eksperyment i też 1 ha rzepaku zasilę już późną jesienią ...

bardzo ciekawe to co napisałeś

Kolega dobrze napisał lepiej jak roślina ma azot do pobierania i inne składniki niż czekać i głodować co później odbija się na plonie. My pierwszą dawkę sialiśmy 4-5 marca następna dawka myślę że pójdzie jak śnieg puści to będzie mniej więcej za tydzień. A w połowie kwietnia ostatnia dawka. Reszta będzie zależna już od pogody.

macie rację ale te zalecenia sprawdzą się na I-III klasie ziemi a nie jak np. u mnie IV-V i częsciowo VI i plon 3,5t/ha dla mnie jest bdb. Azot posiany jesienią tylko by poszedł do rowu a dalej do rzeki nie mówię że cały ale w dużej części.

jak by nie patrzył  zapowiadają odwilż  wiec po świętach  powinno się unormowac ..  ja spróbuje w tym tygodniu  rozsiać nawozy na pszenice   i jęczień

Każdy samochód może służyć Ci do końca życia... tylko wystarczy nim z......

a u mnie kurewskie gęsi muszę gonić!!a co dalej trudno powiedzieć...

Wczoraj czytałem to na farmerze i Rudemenes masz dużo racji , zgadzam się z tobą. Pytanie do Damiana 9871 czy Ty na V i VI klasie uprawiasz rzepak i masz plony 3,5 t/ha?

Nie wiem kiedy u nas wjedziemy w pole bo dzisiaj pada śnieg jakby tego co jest było mało