Odp: Ręcę opadają.
pośpiech, rutyna, nieuwaga ... sam się o tym przekonałem rok temu w żniwa, z tym że u mnie skończyło się na strachu. Kosiłem, a że miało się na deszcze to szybko, szybko aby jak najwięcej złapać. Tato pojechał z przyczepą do domu a ja kosiłem dalej. Złapało mi więcej materiału na kosie i ślimaku i zatrzymał się heder. Pedał do podłogi, motowidła w górę i szybko wyskoczyłem. Targam zboże z hedera i nagle coś mnie smyra po plechach. Okazało się że nie docisnąłem dobrze pedał sprzęgła i nie rozłączyłem napędu hedera. Dobrze że na ślimaku trzymało jeszcze zboże bo kto wie czy nie nagarnęło by mnie do środka. Zero pośpiechu - życie ma się tylko jedno !