Mi padł rozrusznik w forszu, rok temu nowy kupiłem z Myśliborza, po problemach z poprzednim po regeneracji z Kostrzyna na Odrą
Ten nowy już raz odsyłałem na wiosne, bo padł, stwierdzili że go przeciągam a traktor odpala ze strzała z włącznika od 60tki, nie ze stacyjki i tak wczoraj rano szwagier zasiadł za sterami i do palenia ale gazu nie dodał i przycisk puścił a on kręci dalej, dopiero hebel wyłączył i przestał, zawołał mnie i mówi co sie stało, włączamy hebel i niby ok, po południu do palenia a tu tylko dym poszedł, ale najlepsze dopiero teraz
Zawieźliśmy go do speca, bo stwierdziłem że niebęde go odsyłał i czasu marnował, rozebrał,go i mówi że ktoś jak regenerował to maniany naodwalał, j a mówie że to nowy był to sie tylko zaśmiał, i jak tu teraz komuś zaufać, przez dwa lata wyjdzie jakieś 1500zł chyba lepiej górkę usypię przy domu na pewno taniej mnie wyniesie
Jeszcze jak dobrze pamiętam ten z Kostrzyna regenerowany tak sie blokował już włącznik odłączałem i kable zwierałem na moment a on dalej sobie kręcił, i zawsze coś z mojej winy to jest najlepsze, ten nowy to jakby dobrze policzyć to 50razy ciągnika nie odpalił
W końcu się udało...............
Rolnik hobbbysta ( zmieniam hobby na wino kobiety i śpiew
Specjalista od "burz"