No tu chyba nie będzie problemu z pisaniem nie w temacie.
W sobotę nad ranem przywiozłem kumplowi na kołach ZT 323 od tego gościa od którego Meder wziął pług Eberhardt. Za ciągnik daliśmy 14 300 no i wlaliśmy 90 litrów paliwa a drogę. Z przerwami jechałem 220 kilometrów w niecałe 8 godzin z tym, że robiliśmy 4 pitstopy na konsumpcję i rozprostowanie kości. Samej jazdy było ok 7 godzin. No i spalił 70 litrów ropy. Ciągnik w ogólnym stanie dobrym, trochę hydraulika cieknie, sprzęgło szarpie przy ruszaniu, nie działa żółw i trochę zgrzyta przy zmianie i włączaniu biegów ale wydaje mi się że to wina sprzęgła. No i trochę orbitrol jest poddarty i trzeba by było dać go do regeneracji. Poza tym opony padaczka, Nie ma linki od obrotomierza. Jak coś sobie jeszcze przypomne to dopiszę.
Małe świństwa mówi się głośno... Wielkie - szeptem. Prawdy natomiast nie mówi się w ogóle. Kto wie czy każda prawda nie jest w gruncie rzeczy największym świństwem? więcej
Marek Hłasko - Ósmy dzień tygodnia