Odp: Koniec slinika
na tym silniku przejechałem 5 sezonów a dodatkowo przyjechałem kombajnem z Czech na własnych kołach (mieszkam w okolicy Poznania) żadnego remontu nie robiłem ale w ostatnim czasie miał coraz większe zapotrzebowanie na olej bo 5 litrów dolewki na dzień już mu nie starczało ale chyba miał gdzieś wyciek bo każdego dnia był bardziej usmarowany dlatego było w planach wyciągnąć w tym roku silnik i sprawdzić to ale on sam wcześniej się skończył
a wracając do samej awarii to było tak że wieczorem w piątek zaczęło coś "psykać" przy głowicy, myślałem że to uszczelka pod głowicą ale następnego dnia rano okazało się że jedna szpilka od wtryskiwacza pękła i "psykał" spod wtryskiwacza, po wymianie szpilki przez jakieś 10 godzin kombajn szedł bez problemów aż nagle coś trzasnęło i silnik zgasł jak się okazało to zrobiła mi się wielka dziura w silniku, w całym nieszczęściu dobrze że stało się to przy końcu pola i miałem już podniesiony heder bo można było ściągnąć kombajn ciagikiem
, ale moim zdanie jest to wynikiem zaniedbania, stan oleju i filtr. Z resztą silniki w 512 czy 514 też mają od czasu do czasu takie wyskoki. Napisałeś że komuś się spalił, no tak a ile razy się słyszy że komuś się spalił Claas, Jonh Deere czy Bizon na to nie ma mocnych zawsze się może jakieś łożysko zatrzeć i pożar gotowy. Bo od silnika to mi się wydaje że jest mało prawdopodobne aby powstał pożar, oczywiście jak jest wszystko sprawnie i szczelne. To tyle z moich skromnych odczuć co do silnika po pierwszym sezonie, a negatywnie to piszą o tym kombajnie tylko ludzie którzy go nigdy nie mieli, tylko coś tam sobie ubzdurali takie jest polskie rozumowanie co nie moje to do du... i beeee. Nie mówię że byś za wszelką cenę kupił sobie ten kombajn i że jest najlepszy na świecie bo nie jest. Ale stosunek ceny do jakości i możliwości jest baaardzo korzystny.
a jak turbinka zagwizda to az miło . dobry duzy i tani kombajn