Żniwa 2011. (Strona 11 z 12)

witam ja ostatni kłosek skosiłem w czwartek, nikt nie chce już kosić to trzeba forszowi w podziękowaniu oponki wypastować i wypucować na sen zimowy. dzisiaj i wczoraj zwoziłem słomę będę musiał gdzieś dokupić bo mało w stodole. ktoś z was baluje słomę i trzyma baloty pod chmurka ? jak ze psuciem się słomy, dużo odpada ?

To jeszcze zależy od ich ustawienia u mnie 5-10 cm  średnicy odpadło w pozycji leżącej po sipmie na sznurek .

Miałem w tym roku po pasówce i walcówce i po każdej zrobił się na jakieś 10 cm gnój, może po pasówce zachowały lepiej kształt ale były tak samo zgniłe po wierzchu  (stawiam 4 warstwy snopków). W tym roku wszystko przykryłem folią tj. około 300 balotów.

Mój Forsz
http://w81.wrzuta.pl/sr/d/3di2J2nXKZ7/fortschritt
GG- 5734702

Porządek po stogach z zwijki a z małej kostki jest nieporównywalny. Po zwijce bierzesz w balocie wszystko, suche czy mokre, a po kostce jak się nosi ręcznie to te całkiem mokre się zostawia i robi się bałagan, przynajmniej ja tak to odczułem.

Mój Forsz
http://w81.wrzuta.pl/sr/d/3di2J2nXKZ7/fortschritt
GG- 5734702

Ja dziś skończyłem siać rzepak

Nie zdziwię się jak  teraz  zrobi się sucho .

My też po żniwach ale jest jeszcze trochę do koszenia u ludzi to można było by zarobić kilka groszy co ją pisze że po żniwach jeszcze gryka i groszek ale to drugie to tależówka znaczymy jak będzie narazie to pada

scoda tylko pogratulować, u mnie żniwa przebiegły pod znakiem awarii, tych upierdliwych, pasek na wysypie w bizonie, nożyki oczywiście, pas jezdny, koło pasowe pompy olejowej i jego paski. Na żniwa i prasowanie i zwózkę słomy poszło raptem 600 litrów ON, teraz tylko kukurydza i trzeba 1000 litrów kupić jak nic. Już mnie kieszeń boli.

Fenol nie zawsze idzie tak jak by się chciało ale o dziwo kombajn i ciągniczki chodzą bez problemowo ale za to pogoda dała się w kość wszystkim i jak by doszły do tego awarie to bym był jeszcze w polu